sobota, 24 grudnia 2016

Legenda o mówiących politykach

Podobno w wigilię Świąt Bożego Narodzenia zwierzęta mówią ludzkim głosem. Jednak to nie jedyna taka świąteczna legenda...


Czy zauważyliście Państwo, że w wigilię politycy nie wypowiadają się w mediach na żywo? Oczywiście to nie znaczy że ich nie widujemy, wręcz przeciwnie. Jednak ich wypowiedzi były po prostu zarejestrowane wcześniej. Dlaczego tak jest? Odpowiedź na to pytanie kryje się w pewnej legendzie.

Rzecz miała miejsce w XVII wieku. Antoni Ligęza, znany szlachcic i warchoł tak się spił, że na obrady Sejmu, który odbywał się w  Warszawie w pierwszych tygodniach grudnia, zajechał dopiero pod koniec miesiąca. Dokładnie 24 grudnia załomotał do gmachu, w którym nie było nikogo, poza starym Klucznikiem. Kiedy ten wreszcie otworzył drzwi, na niebie pojawiła się już pierwsza gwiazda. I wtedy okazało się że gdy szlachcic chciał wydobyć z siebie głos, zamiast tego słychać jedynie kwiczenie knura.

To właśnie dlatego również dziś politycy jak ognia boją się publicznych wystąpień w wigilię. Wówczas zbyt łatwo byłoby ustalić kto jest tygrysem, a kto knurem.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz